Czym jest współuzależnienie od alkoholu

Współuzależnienie od alkoholu – jak się rozwija?

Pierwsze pytanie jakie zadają w gabinecie psychoterapeutycznym osoby współuzależnione, najczęściej brzmi: “Co mogę jeszcze zrobić, żeby on/ona przestał/a pić?”. Przytoczono je tutaj, gdyż dobrze oddaje ono sedno wieloletniego uwikłania w niszczącą relację z osobą uzależnioną – relację, w której im dłużej się pozostaje, tym trudniej jest się z niej uwolnić. Myśląc o osobach współuzależnionych można sobie wyobrazić kogoś, kto nieświadomie jest częściowo ubezwłasnowolniony – mówiąc w przenośni – ma na szyi pętlę i związane ręce. Im bardziej się szamocze, próbując się uwolnić, tym mocniej pętla zaciska się wokół szyi, a uwięzionemu coraz trudniej oddychać. Paradoks i dramat polega na tym, że często, pomimo świadomości szkodliwości owego szamotania, osoba współuzależniona nie może przestać, wciąż ma nadzieję, że tym razem się uda… Dlaczego? Dlatego, że to właśnie ona – a nie uzależniony partner/partnerka – czuje się odpowiedzialna za zmianę i to ona często czuje się winna za jej brak.

Z kolei gdy myślimy o rodzinie, można sobie wyobrazić złożony i niezwykły system naczyń połączonych, w którym każde z naczyń ma silny wpływ na pozostałe. System ten spajają siły „dośrodkowe” (więź emocjonalna, prawna, mieszkaniowa itp.), czyli takie, które sprawiają, że system trwa i się nie rozpada. Jednak siła ta może być pozytywna – budująca i wspierająca, a czasami wręcz przeciwnie – niszcząca i destrukcyjna. Zdrowy system rodzinny cechują: równowaga, poczucie bezpieczeństwa i wzajemnej odpowiedzialności, a także otwarta komunikacja. Osoby, które w nim żyją nie okłamują się i wspierają nawzajem. Tymczasem nadużywanie alkoholu przez jednego z członków rodziny destabilizuje funkcjonowanie całego systemu i wywołuje problemy, stając się przyczyną cierpienia dorosłych i dzieci. Z biegiem czasu osoba pijąca coraz bardziej koncentruje się na alkoholu. Wycofuje się ze współżycia rodzinnego, z pełnienia ról życiowych, przestaje interesować się bliskimi, coraz bardziej sama wymagając opieki. Co dzieje się wówczas z pozostałymi członkami systemu rodzinnego? Aby przetrwać życie w permanentnym stresie, braku poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, braku zaspokojenia podstawowych potrzeb, cały system zaczyna dostosowywać się do zaistniałej sytuacji.

Czym jest współuzależnienie od alkoholu?

Warunkiem niezbędnym do rozwinięcia współuzależnienia jest związek dwojga dorosłych ludzi, w którym istnieje wiele powiązań natury formalnej, materialnej, społecznej i emocjonalnej. Jego cechą charakterystyczną jest to, że jedna osoba z racji swego uzależnienia od alkoholu wprowadza w układ destrukcję, a druga osoba do tej destrukcji się przystosowuje. Jest to silna choć nierówna relacja, ponieważ jedna strona wnosi cały szereg szkodliwych dla drugiej zachowań, a druga – przede wszystkim stara się sobie z tym poradzić. Polega to na tym, że jej funkcjonowanie w związku opiera się głównie na reagowaniu na pijącego partnera. Należy pamiętać, że współuzależnienie dotyczy małżonka lub partnera osoby uzależnionej, a więc członka rodziny, który obiektywnie może taką relację opuścić, chociaż z dużymi trudnościami.

Współuzależnienie od alkoholu jest więc zaburzoną formą zaadaptowania się do długotrwałej, trudnej i niszczącej sytuacji życiowej, która ogranicza w znaczny sposób swobodę wyboru postępowania i prowadzi do pogorszenia własnego stanu psychofizycznego, a także – utrudnia zmianę własnego położenia na lepsze. Osoby współuzależnione stosują różne sposoby poradzenia sobie ze stresującymi sytuacjami związanymi z uzależnieniem. Wraz z rozwojem współuzależnienia destrukcyjne mechanizmy przystosowawcze nasilają się, służąc utrzymaniu równowagi w rodzinie, jednocześnie jednak powodują pogorszenie zdrowia (zarówno psychicznego jak i fizycznego) oraz funkcjonowania psychospołecznego osoby współuzależnionej.

Życie rodziny z problemem alkoholowym koncentruje się wokół alkoholika. Podobnie jak jego własna energia, uwaga i zaangażowanie koncentrują się na alkoholu. Ponieważ osoba uzależniona zachowuje się coraz bardziej nieodpowiedzialnie, zaniedbuje obowiązki, wspomniane wyżej – naczynia połączone muszą reagować. Przejmują więc opiekę nad „chorym” i jego obowiązkami. Zazwyczaj największy tego ciężar biorą na siebie partnerzy. Taka osoba staje się nadmiernie odpowiedzialna, czujna na to co się dzieje, ale też kontrolująca sytuacje i wydarzenia. Powodem takich relacji jest naturalna potrzeba zachowania wewnętrznej  równowagi w rodzinie i lęk przed zmianą. Znany i oswojony chaos oraz brak stabilizacji towarzyszący od lat, dają paradoksalnie większe poczucie bezpieczeństwa niż potencjalna zmiana i nieznany spokój, który może być przeżywany jako zagrażający. Nieświadomie większość aktywności osoby współuzależnionej skupia się na tym, żeby alkoholik nie poniósł konsekwencji swojego picia. 

Współuzależnienie od alkoholu – przykład 1:

Mąż, właściciel dużej firmy, pije alkohol tygodniowymi ciągami. Nie chodzi wówczas do pracy, a jeżeli już tam dotrze robi awantury pracownikom i podejmuje szkodliwe dla firmy decyzje. Ma żonę, dwójkę dzieci, piękny dom, trzy samochody. Dwa razy do roku zabiera rodzinę na egzotyczne wakacje (all inclusive), które stają się dla niego jednymi wielkimi ciągami. Żona, gdy tylko mąż zaczyna pić, bierze wolne w swojej pracy, jedzie do jego firmy i zajmuje się jej prowadzeniem. Wyznaczyła pracowników, którzy po jej telefonie, są zobowiązani do przejęcia części obowiązków męża. Załatwia mu też prywatne „detoksy”, aby szybciej dochodził do siebie i mógł powrócić do swoich obowiązków.

Przyczyna, skutek takiego działania?

Kobieta postępuje w ten sposób, gdyż chce uchronić męża przed utratą firmy, a tym samym rodzinę przed utratą wysokiego poziomu życia i wizerunku świetnie radzącej sobie rodziny. Jest już tym bardzo zmęczona, ma poczucie, że wszystko spoczywa na jej barkach. Nie chce jednak by dzieci cierpiały, jeżeli wszyscy dowiedzą się jaka jest prawda o ich ojcu. Skutkiem tego partner ma poczucie, że kontroluje firmę, nawet gdy pije, nie ponosi konsekwencji swojego postępowania, mit „dobrej rodziny” pozostaje nienaruszony. Nie ma argumentów żeby zaprzestać picie. Względna równowaga systemu zostaje zachowana.

Współuzależnienie od alkoholu – przykład 2:

Mąż wie, że żona w weekendy pije alkohol po pracy ze znajomymi z korporacji, w pobliskim klubie muzycznym. Wie również, że jeżeli nie zadba o to, aby wróciła do domu, to rano znajdzie ją straż miejska śpiącą na ławce, albo w bramie którejś z kamienic. Kierowany poczuciem wstydu i zażenowania wysyła po matkę dwunastoletniego syna, aby ten znalazł ją i przyprowadził do domu.

Przyczyna, skutek takiego działania?

Mąż działa w dobrej wierze, chcąc uchronić siebie i partnerkę od poczucia wstydu i zażenowania z powodu jej zachowań. Ponadto czując się odpowiedzialny za nią, stara się czuwać, aby nic złego jej się nie przytrafiło. Skutkiem takiego działania jest przede wszystkim wikłanie dziecka w opiekę nad nieodpowiedzialnym rodzicem, co w konsekwencji będzie miało negatywny wpływ na jego rozwój. Ponadto, chronienie partnerki przed jej własnym wstydem, którego mógłaby doświadczyć trzeźwiejąc „na ulicy” sprawia, że nie jest ona w stanie dostrzec destrukcyjnych skutków swojego postępowania.

Oba te przypadki mają wspólny mianownik. Osoba współuzależniona nieświadomie chroni osobę uzależnioną przed dostrzeżeniem konsekwencji swojego postępowania (nadmiernego picia alkoholu), umacniając tym samym jeden z silnych mechanizmów podtrzymujących uzależnienie – mechanizm iluzji i zaprzeczeń. W rodzinie tworzy się również poczucie więzi wokół przykrej i wstydliwej tajemnicy. Wszyscy członkowie są zobowiązani do jej ochrony, co sprawia, że rodzina wycofuje się coraz bardziej z kontaktów społecznych, a tym samym izoluje i zamyka na ewentualną pomoc z zewnątrz. Zabiegi te nie przynoszą jednak poprawy, a wręcz przeciwnie. Zachowania nałogowe nasilają się, a osoba współuzależniona odczuwa coraz większą bezsilność, która momentami jest nie do zniesienia. Aby przezwyciężyć bezradność próbuje kontrolować alkoholika (np. zabiera pieniądze, szantażuje rozwodem, chowa ubrania żeby nie wyszedł z domu), tak samo jak alkoholik próbuje kontrolować swoje picie. Ponieważ najczęściej wszystkie te sposoby zawodzą, pojawia się poczucie winy. Współuzależniona osoba myśli, że gdyby bardziej się starała, to on/ona by nie pił. Takie myślenie zdejmuje z alkoholika odpowiedzialność za picie i jeszcze bardziej obciąża i wikła partnera.

Współuzależnienie od alkoholu – emocjonalny roller coaster

Osoba współuzależniona musi radzić sobie różnymi zachowaniami osoby pijącej, a tym samym również z wieloma skrajnymi emocjami jakie odczuwa w odpowiedzi na nie. Mogą pojawiać się u niej intensywne emocje, jak złość, lęk czy nienawiść. Mogą im towarzyszyć też skrajne zachowania jak agresja czy furia. Czasem przypomina to szaleńczy taniec dwojga ludzi pogubionych we własnych przeżyciach – taniec, w którym to uzależniony partner prowadzi i nadaje kroki, a współuzależniona osoba próbuje za nim nadążyć, a czasem nawet wyprzedzić każdy ruch. Nie jest to jednak tango miłości, a raczej alegoryczny danse macabre, w którym triumf święci nie śmierć, a butelka alkoholu.

Pułapką stają się też okresy, w których partner uzależniony nie pije. Wówczas pojawia się ulotna nadzieja na zmianę, wspomagana życzeniowym myśleniem i tworzeniem iluzorycznych obrazów – np. „Jak nie pije to jest taki opiekuńczy”. Tymczasem te pozytywne zachowania ze strony osoby uzależnionej najczęściej związane są z poczuciem winy wynikającym z wcześniejszego zachowania. Dlaczego te „miodowe miesiące” stają się pułapką? Przede wszystkim dlatego, że usypiają czujność osoby współuzależnionej i podbudowują nadzieję na zmianę, nasilając nierealistyczne, magiczne myślenie. To z kolei jeszcze bardziej wzmacnia i utrwala  proces wikłania.

Ta zmienność sytuacji sprawia, że życie z osobą uzależnioną przypomina emocjonalny roller coaster, brzemienny w trudne do uniesienia konsekwencje. Wyobraźmy sobie taką jazdę kolejką górską w lunaparku. Tam też pojawiają się skrajne emocje – od oczekiwania pełnego podniecenia, po moment przerażenia i napięcia. Różnica polega na tym, że siedząc w takiej kolejce mamy świadomość, że za kilka minut z niej wysiądziemy i staniemy na stabilnym gruncie. Będąc w relacji z osobą uzależnioną trudno jest „wysiąść”, a jej nieprzewidywalność sprawia, że nie jest możliwe zbudowanie stabilizacji i bezpieczeństwa – ani relacyjnego, ani wewnętrznego.

Współuzależnienie od alkoholu – czy to jest choroba?

Ważne jest aby pamiętać, że współuzależnienie od alkoholu nie jest chorobą, a sposobem nieprawidłowego przystosowania do problemowej sytuacji. Osoba współuzależniona koncentrując się na piciu partnera, przejmuje kontrolę i odpowiedzialność za jego funkcjonowanie, tym samym nieświadomie i niecelowo podtrzymując jego  uzależnienie. Nie oznacza to, że winę za rozwój uzależnienia ponosi partner osoby uzależnionej. Jednak opisane powyżej mechanizmy podtrzymują wzajemne wikłanie i utrudniają podjęcie leczenia przez osobę uzależnioną.

Życie w długotrwałym stresie spowodowanym piciem bliskiej osoby może prowadzić do poważnych konsekwencji psychologicznych, takich jak:

  • nerwice,
  • zakłócenia funkcji poznawczych (chaos poznawczy, zagubienie, brak poczucia sensu i celu, nierealistyczne oczekiwania, zaburzenie wzorców normy i zdrowia),
  • zaburzenia życia emocjonalnego (stany lękowe i depresyjne, wahania/chwiejność nastrojów, chaos emocjonalny, napięcie i stan ciągłego pogotowia emocjonalnego),
  • samotność,
  • poczucie niemożności rozstania się,
  • pustkę duchową i brak nadziei,
  • trudności w rozpoznawaniu własnych potrzeb, realizacji własnych pragnień i celów,
  • czasami nadużywanie substancji psychoaktywnych (zwłaszcza uspokajających i nasennych),
  • obniżenie jakości życia.

U części osób współuzależnionych rozpoznaje się ostrą reakcję na stres, zaburzenia stresowe pourazowe lub zaburzenia adaptacyjne.

Współuzależnienie od alkoholu – Jak sobie pomóc?

Ponieważ współuzależnienie jest zaburzeniem przystosowania i jest mocno związane z długotrwałym pozostawaniem w destrukcyjnej relacji, korzystne jest skorzystanie z pomocy profesjonalistów i podjęcie psychoterapii, niezależnie od tego czy partner uzależniony podjął leczenie i czy wyraża taką motywację. Ten rodzaj pomocy pozwala zrozumieć proces uwikłania i podtrzymujące go mechanizmy (często podtrzymujące również samo uzależnienie). Sprzyja poznawaniu zdrowszych i skuteczniejszych sposobów funkcjonowania, a przede wszystkim – pomaga odnaleźć samego siebie, zagubionego w duszącej relacji. Możliwe i korzystne bywa również podjęcie terapii pary.

Opracowała mgr Magdalena Cieśluk-Toczek, na podstawie:

  1. Mellibruda J., Sobolewska Z., Koncepcja i terapia współuzależnienia. Alkoholizm i Narkomania, nr:3, 28, 1997.
  1. Ryniak J., Pogmatwana więź, Wydawnictwo Parpamedia, Warszawa 2011;
  2. www.parpa.pl.